Chcesz poznać historię Gonzo?
Gonzo do schroniska w Chrcynnie trafił w lutym 2020 r.
Początkowo nazwany przez nas Aiszą – jąderko cofnięte do brzuszka, a próby zbliżania się do niego obdarowywał nas dźwiękami, jak Czubaka ze StarWars'ów.
W trakcie kastracji okazało się że jest chłopcem. Wycofał się całkiem z relacji z człowiekiem i zaczął wklejać się w ścianę budy, by żadne z nas nie mogło nawet spróbować zabrać go z niej. Nie częstował nas ząbkami, ale wbijał się w budę, byśmy nie mogli go z niej zabrać. Gonza zaczęliśmy wynosić w kontenerku na wybieg. Niestety wszystkim takim próbom towarzyszyła duża panika i zapieranie się pazurkami. W tych warunkach niestety nie mogliśmy zapewnić mu nic innego.
Od kwietnia 2021 r. jest pod naszą opieką.
Wybierz się na wirtualny spacer z Gonzo [kliknij tu]
Nadszedł dzień, gdy została podjęta decyzja, że Gonzo tak źle czuje się w zamknięciu, że należy zaryzykować i wprowadzić go do stada.Pierwszego dnia dostaliśmy zawału bo otworzył wyjście do drugiego ogrodu i wybił! płot i wyprowadził Lunkę i Iwo. Na szczęście po kilku godzinach zostali znalezieni przy stawie, i grzecznie gęsiego wrócili do hotelu za paróweczkami. Już Gonzo nie próbuje ucieczek, ani wyjście ze stadem na spacer.
Wiemy że Gonzo to dziki psiak. On nie kopie, on robi tunele to pod drzewami, to w otwartych kojcach!Początkowo, gdy człowiek na niego patrzył - Gonzo dawał dyla. Teraz, gdy nie ma człowieka w pobliżu kładzie się nawet na tarasie.Ale wejście do domu - nie przekroczy progu nawet dla jedzenia czy w szalonej zabawie z Bąblem.Jest super kumplem dla wszystkich psiaków - dogaduje się ze wszystkimi. Kocha szaleć szczególnie z Bąblem, ale towarzystwo Lunki, Ninki i pozostałych psiaków też jest miłe. Komunikuje się cudnie! Wchodzi w kłótnie i rozbija je, jak nie całym ciałkiem to trykaniem w tyłek jednego psiaka.
Czekamy na przekroczenie kroku milowego tj. by chłopak zbliżył się na tyle by móc rozpocząć kolejny etap pracy.Obecnie, gdy zawołany podąża za człowiekiem (pod warunkiem, gdy nie ma nerwowej sytuacji). Nie da jednak się do siebie zbliżyć na więcej niż 1,5 metra.
Fundacja Ratuj Adoptuj Pomagaj składa się z dwóch osób:
Marii i Pawła. Zaczynaliśmy jako wolontariusze w jednym ze schronisk w woj. mazowieckim.
Fundacja otrzymała KRS w październiku 2020r.
Fundacja jest pochodną grupy, która powstała z myślą o Pestce, ze schroniska w Chrcynnie, które na początku października 2019r. suczka opuściła z nami z podejrzeniem raka śledziony.
Dla kogo najbardziej tracimy głowy?
Otóż - psiaków do socjalizacji, nieadopcyjnych, chorych, niechcianych na tyle, na ile finanse nam na to pozwalają.